20200516 listonosz

Komornik listonoszem

Co prawda ta zmiana w postępowaniu cywilnym weszła w listopadzie 2019 roku, ale z uwagi na krótki czas jej obowiązywania i przestój w sądach spowodowany koronawirlsem nie miała okazji pokazać w praktyce swojego działania. Sprawa dotyczy osób fizycznych czyli konsumentów.

Mówimy o tzw. fikcji doręczenia, dotychczas funkcjonowała zasada (art 139 KPC) według której w przypadku braku możliwości osobistego doręczenia sądowej przesyłki poleconej pismo wracało na pocztę a adresat otrzymywał awizo, wzywające do podjęcia przesyłki w terminie 7 dni, następnie ten sam adresat (w przypadku nie podjęcia pisma) otrzymywał powtórne awizo a po upływie tego czasu pismo uważane było za doręczone.

Takie podejście, bardzo korzystne dla wierzycieli, rodziło całą masę niepożądanych skutków. Głównie polegały na tym, że nieodebrane nakazy zapłaty w postępowaniu upominawczym lub nakazowym (też wyroki zaoczne), z braku sprzeciwu lub zarzutów stawały się prawomocne a wierzyciel nadawał im klauzulę wykonalności, kierując sprawę do egzekucji przez komornika. Często dłużnik dowiadywał się o wyroku przeciwko niemu właśnie od komornika. Można zapytać, co w tym złego? Część nieuczciwych wierzycieli (głównie firm windykacyjnych) kierowała, poprzez sąd oczywiście, nakazy nie pod adres zamieszkania dłużnika a pod adres zameldowania czy wręcz pod adres, gdzie wierzyciel miał pewność, że dłużnika nie ma. Dopiero komornik ustalał np. z rachunków bankowych gdzie przebywa dłużnik i rozpoczynał egzekucję. W internecie możemy odnaleźć masę “porad”, co mam robić? nie pożyczałem, a dostałem pismo od komornika o wszczęciu egzekucji a nawet nie widziałem wyroku.

Ukrócenie tych praktyk polega na tym, że po zmianach w KPC, wobec osób fizycznych (konsumentów) zniesiono fikcję doręczenia. Polega to na tym, że jeśli pisma dłużnikowi nie doręczono przez pocztę, pozwanemu wcześniej nie doręczono w tej sprawie żadnego pisma i inne odrębne przepisy nie przewidują skutku doręczenia, to sąd zobowiązuje powoda aby w terminie dwóch miesięcy złożył w sądzie potwierdzenie doręczenia pozwu przez komornika, albo wskazania aktualnego adresu dłużnika czy udowodnienia, że pod podanym wcześniej adresem pozwany jednak mieszka.

Z jednej strony zmiana ta likwiduje potencjalną nieuczciwość wierzycieli a z drugiej strony pozwala dłużnikowi, równie nieuczciwemu, na szereg uników, pozwalających na uniknięcie postępowania sądowego lub co najmniej jego znaczące wydłużenie.

Zmiana ta nie dotyczy przedsiębiorców, zarówno spółek jak i działalności gospodarczych, tu istnieje obowiązek doręczenia pod adres wskazany we właściwym rejestrze, czyli głownie w KRS lub CEDIG, chyba, że przedsiębiorca wskazał inny adres do doręczeń.

20200512 rating

Upadłość konsumencka w BIK-u.

Owiane złą sławą w Polsce (może zasłużenie) Biuro Informacji Kredytowej S.A. istnieje od lat 90-tych, a zostało założone przez Związek Banków Polskich i inne banki. BIK zbiera, przetwarza i udostępnia dane dotyczące historii kredytowej wszystkich klientów banków, SKOK-ów oraz pozabankowych firm pożyczkowych. Te wszystkie informacje o kredytobiorcach i pożyczkobiorcach, a w szczególności terminy spłat, aktualne zadłużenie, solidność dłużnika udostępniane w BIK są wykorzystywane przez instytucje finansowe do zarządzania ryzykiem kredytowym. Potwierdzenie lub zaprzeczenie wiarygodności kredytowej konsumenta albo przedsiębiorcy ubiegającego się o kredyt czy pożyczkę znajdziemy właśnie w BIK, który przetwarza wszystkie informacje pozytywne i negatywne. Informacje dotyczące historii kredytowej potencjalnego klienta, pozyskane z BIK, są obecnie najważniejszym składnikiem analizy kredytowej konsumentów i przedsiębiorców.

Wielu kredytobiorców czy pożyczkodawców wie, że pozytywna decyzja dla ubiegających się o finansowanie zależy od trochę tajemniczego BIK scoring, który tworzy wiarygodność kredytową na podstawie porównania jednego profilu z profilami innych klientów. Jeśli profil potencjalnego klienta jest podobny do profilów osób spłacających terminowo swoje kredyty to ocena scoringowa jest wyższa. Odbywa się to w oparciu o algorytmy matematyczne, wykorzystujące dane dotyczące historii kredytowej a ta z kolei określa profil kredytowy klienta w czterech kategoriach: jakość kredytów, aktywność kredytowa, wykorzystanie limitów kredytowych i na końcu częstotliwość ubiegania się o kredyty. Zmian w bazie danych BIK-u mogą dokonywać tylko te podmioty, które udostępniły informacje a usunięcie historii z BIK dotyczy tylko kredytów spłaconych i zamkniętych, w których nie nastąpiło opóźnienie w spłacie powyżej sześćdziesięciu dni (informacje pozytywne). A teraz zła wiadomość dane negatywne są praktycznie nieusuwalne.

W przypadku osób fizycznych ich dane mogą być przechowywane aż do czasu całkowitego wywiązania się z ich zobowiązań, np. do całkowitej spłaty kredytu. Po tej dacie przetwarzanie tych danych przez BIK jest możliwe wyłącznie pod warunkiem uzyskania pisemnej zgody zainteresowanej osoby, którą to zgodę może w każdej chwili cofnąć. 

Trzeba pamiętać, że jeśli osoba fizyczna nie wywiązała się ze swego zobowiązania lub dopuściła się zwłoki powyżej 60 dni, a dodatkowo upłynęło co najmniej 30 dni od daty poinformowania tej osoby przez bank lub SKOK o zamiarze przetwarzania jej danych bez jej zgody to wtedy takie informacje BIK może przechowywać przez okres pięciu lat od dnia wygaśnięcia zobowiązania i nie ma żadnych możliwości usunięcia tych zapisów.

Informacja o ogłoszeniu upadłości będzie widniała w BIK przy zobowiązaniu objętym postępowaniem upadłościowym przez 10 lat. Po ogłoszeniu przez sąd upadłości nie można swobodnie zarządzać swoim majątkiem, a w szczególności podejmować działań, które mogłyby wpłynąć na zdolność dłużnika do wykonania planu spłat lub utrudnić zaspokajanie roszczeń wierzycieli. Bez zgody sądu dłużnik nie może wziąć kredytu, dokonywać zakupów na raty a zmieni się to dopiero po oddłużeniu bo nie ma żadnego przepisu, który zabraniałby bankom udzielania kredytów osobom, które doczekały oddłużenia w procesie upadłościowym i zakończyły wykonywanie planu spłat.

Obecna (od 2018) punktacja w BIK to oceny w trzech przedziałach: 80-100 ocena bardzo dobra, 60-80 ocena dobra, 00-59 zdolność kredytowa nie jest odpowiednia. Najważniejszy czynnik za który otrzymuje się największą liczbę punktów, bo aż 76% ogólnej oceny punktowej to terminowa spłata wcześniejszych zobowiązań. W powiązaniu z wpisem o upadłości nie możemy liczyć na ocenę powyżej 59 punktów, czyli nasza zdolność kredytowa nie będzie odpowiednia. Zmieni się to po 5 latach od ostatniego negatywnego wpisu, choć nadal przez kolejne 5 lat będzie informacja o upadłości. Banki różnie podchodzą do udzielania kredytów czy pożyczek upadłym, ale na pewno nie jest to zadanie łatwe do osiągnięcia przez dłużnika.

20200502 zegar

Bankructwo. Second life.

Upadłość konsumencka została stworzona z myślą o dłużnikach, którzy na skutek nieprzewidzianych i nieszczęśliwych okoliczności popadli w stan niewypłacalności, a więc nie są w stanie regulować swoich wymagalnych zobowiązań finansowych. Po ogłoszeniu upadłości życie wygląda zupełnie inaczej a to w konsekwencji dużych zmian, do których trzeba się przyzwyczaić i się z nimi pogodzić.

Przy ocenie wyboru drogi postępowania, jakim jest upadłość konsumencka, musimy pamiętać, że dłużnicy którzy sięgają po to rozwiązanie, już znajdują się w dramatycznej sytuacji finansowej. Trudno wyobrazić sobie inną sytuację, przecież nikt nie składa wniosku o upadłość, bo ma drobne opóźnienia lub kłopoty. Decyzja ta z reguły zapada po wszelakich próbach wyrwania się z koszmaru i niestety po kontaktach z różnego rodzaju „doradcami”, “tymi którzy mogą wszystko załatwić”, a nade wszystko komornikami.

Przyczyny, dla których ludzie znajdują się w takich życiowych sytuacjach są przeróżne, od całkowicie niezawinionych jak np.: mąż prowadzący firmę i utrzymujący rodzinę, który zginął w wypadku do całkowicie zawinionych jak np. hazard czy wszelkiego rodzaju uzależnienia. Między tymi skrajnymi przyczynami jest cała paleta sytuacji, wynikających z braku roztropności, lekkomyślności, chęci zabłyśnięcia w otoczeniu itd. Ważne jest to, że w Polsce ludzie ciągle boją się pomyśleć o upadłości konsumenckiej. Oczywiście nie jest to łatwa decyzja i jeszcze trudniejsza droga ale z pewnością lepsza od wiary w lepsze jutro, bo może coś się zdarzy, jakaś magiczna siła i łut szczęścia zgasi wszystkie kłopoty. Prawda zaś jest brutalna bo z reguły nic cudownego się nie zdarza a dłużnik popada w coraz większe kłopoty i niestety zwiększa stopień swojego zawinienia jeśli chodzi o doprowadzenie do stanu niewypłacalności, co później skutkuje konsekwencjami finansowymi w procedurze upadłości.

Sąd po złożeniu wniosku ma teoretycznie dwa miesiące na podjęcie decyzji, ale niestety jest to termin instrukcyjny. Prosta statystyka postępowań pokazuje, że musimy liczyć się raczej z oczekiwaniem, które potrwa 5 lub 6 miesięcy a czasem nawet dłużej. Niestety ochronę otrzymujemy dopiero po otwarciu postępowania. Stąd nie warto czekać, jeśli już dziś wiemy, że mamy skrajnie trudną sytuację, z której szanse wyjścia są bliskie zeru. Potem mamy całą procedurę likwidacji majątku, na którą syndyk ma teoretycznie 6 miesięcy, ale zależy to od zawartości majątku, jeżeli znajdują się w nim nieruchomości bądź przyjęte właśnie spadki z pewnością wszystko potrwa dłużej.

Gdy już zapadnie postanowienie, rozpoczyna się bardzo wolny i często niezrozumiały dla dłużnika proces. Celem syndyka w postępowaniu upadłościowym jest sporządzenie listy wierzytelności i likwidacja majątku dłużnika (poprzez sprzedaż) a na końcu sporządzenie planu podziału i podział uzyskanych funduszy między wierzycielami, co oznacza prawie w 100% przypadków jedynie częściową spłatę. Wtedy sąd kończy postępowanie, a w przypadku, gdy po likwidacji masy kwota wierzytelności pozostaje znaczna, ustala plan spłat. Dłużnik przez maksymalnie 36 miesięcy musi płacić określoną przez sąd kwotę wierzycielom, ten czas może ulec wydłużeniu do 84 miesięcy, jeśli sąd uzna, że dłużnik przyczynił się do stanu niewypłacalności lub go pogłębił. Stąd nie warto czekać z decyzją bo w skrajnie złym przypadku oznacza to dodatkowe 4 lata spłacania wierzycieli.

Jeśli w czasie trwania upadłości lub po ustaleniu spłaty dłużnik pracuje osiągając dochody (nie ma znaczenia czy to umowa o pracę czy inna forma zatrudnienia) syndyk zabierze połowę wynagrodzenia. Największym problemem dla upadających dłużników okaże się z pewnością przewlekłość likwidacji majątku. Nierzadkie są przypadki, że z zupełnie prozaicznych przyczyn syndyk zamiast 6 miesięcy potrafi “działać” 36 miesięcy. Dlatego dobrze aby mieć wsparcie doradcy restrukturyzacyjnego, który z pewnością niczego cudownie nie przyśpieszy ale będzie monitował syndyka i usuwał z jego drogi rzeczywiste i “wymyślone” przeszkody. Oczywiście nie może działać za niego, ale życie bywa przewrotne. Starczy, że brakuje jakiegoś dokumentu i już mamy gotowy powód zwłoki, czasem trzeba załatwić zgodę wspólnoty mieszkaniowej albo dogadać się z najemcą, a syndykowi zajmuje to masę czasu. Jeśli dobrniemy do końca to sąd zakończy postępowanie albo umorzeniem pozostałych wierzytelności albo ustaleniem planu spłaty.

To jest moment, w którym dłużnik może zacząć oddychać pełniej. Musi co prawda pamiętać o swoich obowiązkach: spłacie rat, sprawozdaniach do sądu i o wcześniejszym zawiadamianiu o niemożności spłaty lub wykonania innego nałożonego obowiązku bo brak takiego działania może przynieść drakońskie konsekwencje.

Na koniec dłużnikowi przyjdzie zmierzyć się z tzw. “opinią” środowiska, trudnością w znalezieniu pracy, ostracyzmem itp. itd. Nie zmienia to postaci wcale konieczności podejmowania decyzji o upadłości jak najwcześniej. Powód? Prosty – jeśli nie spłacasz długów i prześladuje się komornik i wierzyciele i tak spotyka się “słuszna krytyka” środowiska ale twoja sytuacja nie zmierza ku lepszemu. Z upadłością masz tą samą “słuszną krytykę” ale również szansę na nowe życie.