Nie tylko w dzisiejszych czasach, kiedy mamy pandemię koronawirusa a w konsekwencji zamrożoną gospodarkę, ale w każdym momencie powinniśmy spodziewać się kłopotów. Jest to mądrość nie tylko z przysłowia “chcesz pokoju gotuj się na wojnę” ale również z praw Murphy’ego, że jeśli może się wydarzyć coś złego, to wydarzy się na pewno. Nie możemy zapobiec wszystkim nieszczęściom, które nam się przydarzą bo części z nich nawet nie umielibyśmy sobie wyobrazić (kto rok temu przewidział pandemię, niech rzuci kamieniem). Niemniej jednak z całą pewnością możemy i musimy zarządzać ryzykiem. Nie wmawiajmy sobie, że ryzykiem zarządzają jedynie banki czy duże korporacje, robi to każdy z nas, podejmując codziennie setki małych i dużych decyzji oraz przewidując ich konsekwencje. Takie podejście jest niczym innym jak namiastką zarządzania ryzykiem, tyle że odbywa się to automatycznie w nieuświadomiony i nieusystematyzowany sposób.
Kluczem jest analiza ryzyka i wynikająca z niej analiza możliwości. Co musimy zrobić? Najprościej przemyśleć sytuację w pięciu prostych krokach:
- identyfikacja zasobów – co mamy, czego nie mamy, który zasób jest krytyczny i jak obecnie zabezpieczamy te zasoby,
- co nam grozi – konstruujemy listę potencjalnych zagrożeń dla naszych zasobów, rozważamy tu różne czynniki np.: ludzkie, technologiczne czy prawne,
- na co jesteśmy podatni – sprawdzamy które z zagrożeń może się okazać trafieniem w nasz słaby punkt,
- określamy ryzyko – jeśli wiemy na co jesteśmy podatni, możemy się zastanowić jak realne i jak duże jest ryzyko, że taka sytuacja wystąpi,
- podejmujemy decyzję – czyli inaczej co zamierzamy zrobić z ryzykiem.
Odpowiedzi są proste po analizie ryzyka możemy:
- zaakceptować,
- zredukować,
- uniknąć,
- przekazać.
Wróćmy zatem do sytuacji przedsiębiorcy. Czasem na przewidywanie i zapobieganie jest zdecydowanie za późno ale z całą pewnością możemy spodziewać się, że jest ostatni dzwonek aby dokonać analizy ryzyka i wynikającej z niej analizy możliwości. Jeśli wydaje Ci się, że dzisiejsze kłopoty to największy dramat, który Cię spotkał to mylisz się całkowicie. Mr. Murphy kłania się po raz kolejny: jeśli może być gorzej to będzie na pewno. Dla nas oznacza to tylko jedno, już teraz powinniśmy wspólnie dokonać analizy sytuacji, przejrzeć dostępne opcje i podjąć jedną z czterech decyzji:
- działamy dalej – nic nam nie grozi, wiemy co robimy,
- ograniczamy naszą ekspozycje na ryzyko – otwieramy postępowanie restrukturyzacyjne bądź wdrażamy proces oddłużania,
- robimy unik – wdrażamy postępowanie upadłościowe i ratujemy co się da w ramach ochrony majątku,
- niech martwi się inny – wdrażamy likwidację pre-pack, od teraz to problem nabywcy a nie nasz.
Jeśli w takim procesie myślowym potrzebujesz pomocy to…
Skontaktuj się z nami już teraz!!!
Add a Comment