20200410 kleska

Stan klęski żywiołowej – szansa?

Od długiego czasu toczą się wszędzie dyskusje dotyczące wprowadzenia bądź nie stanu klęski żywiołowej. Dyskutują o tym politycy partii rządzącej z politykami opozycji, dyskutują o tym przesiębiorcy wielcy, duzi i zupełnie mali, mówią o tym prawnicy niezależnie od prowieniencji politycznej. Nawet przeciętni zjadacze chleba mają swoją opinię w temacie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i powodów prawdziwych bądź wydumanych dlaczego nasz rząd tego nie robi. Postarałem się ten temat rozwikłać i sprawdzić czy wprowadzenie tego stanu cokolwiek by nam dało? (oczywiście w miarę swoich skromnych możliwości).

Główną przyczyną braku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, rzekomą bądź nie, jest podobno fakt, że Skarb Państwa świeciłby pustkami po serii roszczeń odszkodowawczych ze strony oczywiście i przede wszystkim zagranicznych koncernów ale też polskich dużych firm, które stać na renomowane kancelarie prawne i koszty postepowań sądowych.

Sytuacja wcale nie jest taka oczywista mimo pozornie jasnych przepisów ustawy z 2002 roku o wyrównaniu strat majątkowych. Ustawa jest króciutka (ewenement w polskiej rzeczywistości) i znajdziemy tam przepis, że odszkodowanie należy się każdemu kto poniósł stratę majątkową w wyniku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Mamy w ustawie też tryb składania wniosku o odszkodowanie a nawet jego prosty wzór.

Potencjalne odszkodowanie miałoby obejmować wyrównanie straty majątkowej (bez korzyści, które mógłby wnioskodawca osiągnąć), które poszkodowany mógłby osiągnąć gdyby strata nie powstała. Dobre jest to, że przepis o odszkodowaniu jest a oczywiście złe jest to, że decyzję podejmuje wojewoda. Jasne zupełnie jest to, że wojewoda, jako przedstawiciel rządu w terenie albo nie będzie chciał przyznawać odszkodowań albo będzie je przyznawał na podstawie własnego widzimisię.

Musimy też pamiętać o modus operandi partii rządzącej. Jeśli jest zła ustawa, to przecież można ją zmienić i to w ciągu 24 godzin plus 30 dni, które powstaną w wyniku “obstrukcji” senatu. Ale zmiany z pewnością weszłyby w życie, a że dotyczą praw nabytych? Nie takie rzeczy ustawodawca w ostatnim czasie robił. Zupełnie irracjonalne jest zasłanianie się tym faktem przez rząd skoro inne niewygodne ustawy zmienia seryjnie i to potrzebnie lub nie, w trybie i bez trybu.

Zasadne byłoby zakończenie jałowej zupełnie dyskusji i wpisanie do tarczy antykryzysowej 2.0 lub 3.0 lub jakiegokolwiek innego numer z kropką i zerem na końcu opcji odszkodowań dla najbardziej poszkodowanych przedsiębiorców, co w 100% spowodowałoby w polskiej rzeczywistości sądowej zupełną blokadę żądań dużo wyższych odszkodowań od Skarbu Państwa. Jak będzie? Zobaczymy.

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *